Filmowe przedpołudnie

Jak ja się kochałam w tym Janku. Gdybym tylko wiedziała jak, przefarbowała bym moje pszeniczno-białe włosy na rudo, założyła oficerki i zamieszkała w czołgu. Na szczęście w zakresie farbowania byłam kompletną dyletantką, czołgu nie było w okolicy, a zamiast oficerek mama kupiła mi sandały. Żeby chociaż na psa się zgodzili. W tych latach wszystkie polskie kundle nosiły szlachetne imię Szarik....

O stereotypach

O rzesz ty … zaklęłam jak rasowy kierowca. Zaklęłam tylko w myślach, bo jako kobiecie, ba, damie, nie wypada używać niecenzuralnych słów. Pewnie nawet znać ich nie powinna. Na szczęście znam, więc ulżyłam sobie w duchu i depresja z powodu tłumienia stresów mi nie grozi. I tak, uśmiechając się pięknie - myśli wcale nie pięknych nie miałam. A było to tak:

Stałam na skrzyżowaniu ul....

Moja Polska

Kraków. Leniwe, majowe przedpołudnie. Siedzę na ławce pod Wawelem i cieszę się słońcem.

Jest cudnie.

Kasztany kwitną, wieje leciutki wiosenny wiatr, woda w Wiśle opadła i powódź już nam nie grozi. Spasione gołębie niemrawo łażą dookoła ławki, zazdrośnie zerkając na jedzony przez mnie obwarzanek.

Chwilo trwaj.

Od strony Wawelu, w pięknym, krakowskim stroju...

Bohaterowie serialu

Wygląd: 170 cm wzrostu, intensywnie niebieskie oczy, długie, gęste naturalnie układające się blond włosy, zgrabne długie nogi, szczupła, dość duży, jędrny biust. Określają ją – seksowna blondynka.

Cechy charakteru: nieprzeciętnie zdolna z fenomenalną pamięcią. Samodzielna w czynach i w podejmowaniu decyzji. Potrafi szybko pozbierać się po emocjonalnych katastrofach. Jeśli ma powód jest...

O Białej Damie, kucharzu i nieślubnym dziecku w scenerii Willi Decjusza

Rozdział pierwszy. Przed.

Jego dłonie – delikatne, drżące, biorące,

jego usta – gorące, namiętne, szukające,

jego głos – szepczący, proszący, obiecujący,

jego oczy – błyszczące, lśniące, pragnące,

jego lędźwie – twarde, napięte, pożądające.

Jej serce – ufne, niewinne, kochające,

jej oczy – zmrużone, zamglone, rozmarzone,...

O Białej Damie, kucharzu i nieślubnym dziecku w scenerii Willi Decjusza

Noc była ciemna, bezgwiezdna, bezksiężycowa. W taką noc nie wyją wilki. W taką noc drżące ze strachu upiory i wampiry naciągają na siebie wieka trumien i udając całkowicie martwych pilnują aby macki ciemności nie miały do nich dostępu.

W Willi Decjusza już dawno pogasły wszystkie światła, a ślepe okna niczym oczodoły zombi wgapiały się w zamarły ze zgrozy park.

W chwili, kiedy...

Strony