Krótka bajka z morałem

Za górami, za lasami, w niedużym, ale bogatym królestwie żył sobie król Władimir, który wzbogacił się na prowadzonych wojnach, ale stracił  na nich wszystkich swoich synów, a było ich trzech. Pozostała mu tylko jedyna córka Kunegunda, już mocno podstarzała. A była tak szpetna, że trudno to opisać, nawet król nie mógł na nią patrzeć. Nie znalazła więc żadnego amatora, który by się chciał zgłosić po jej rękę. Jako że  Władimir czuł się coraz gorzej, postanowił jak najszybciej wydać swoją jedynaczkę za mąż.

Kazał więc ogłosić na cztery strony świata transakcję wiązaną – kto się zgłosi i posiądzie z wzajemnością serce królewny, uzyska również królestwo, będzie jego dziedzicem.

Szybko pojawił się pierwszy kandydat, będący właśnie przejazdem. Ale gdy zobaczył Kunegundę, równie szybko zrezygnował i z dziewczyny, i z królestwa. Księżniczka zalała się łzami, król wpadł w wielki gniew i kazał ściąć głowę śmiałkowi, który tak obraził jego majestat i zadał ból jedynej córce.

Przyjrzał się więc uważnie drugiemu kandydatowi, który pojawił się wkrótce. A  był to gość , który nawet nie chciał spojrzeć na córkę, na wszystko się z góry zgadzał. I on także stracił głowę, dosłownie.

Król nie mógł ścierpieć, aby mężem jego jedynaczki został taki chciwiec, któremu zależy tylko na królestwie.

I wtedy nastąpiła przerwa – brakło następnych kandydatów.

I kiedy wydawało się, że królewna już na zawsze zostanie starą panną, a królestwo pozostanie bez dziedzica, nagle  pojawił się młody przedsiębiorca z Polski. „ Jest do zrobienia duży interes” – pomyślał młody człowiek, kiedy dowiedział się z Internetu o kolejnych ofiarach króla.

Wasza Wysokość – poprosił – pozwól , abym mógł wziąć ze sobą księżniczkę na jeden miesiąc.

Król chętnie się zgodził, nie mógł wszak już patrzeć na swoją córkę – lepiej żeby już nie wracała – pomyślał.

A jednak wrócili. Kundzia była rozpromieniona. W niczym nie przypominała starej panny – młoda dziewczyna, można powiedzieć, że prawie piękna, a obok roześmiany  młody przedsiębiorca – właściciel sieci Salonów Piękna i  Gabinetów Odnowy . Inwestycja się udała – Król  pobłogosławił młodą parę i spokojnie umarł, a młodzi mają przed sobą świetlaną przyszłość.

 

Morał: Nigdy nie rezygnuj – polska medycyna czyni cuda !