Filmowe przedpołudnie

Papusza

Historia pierwszej romskiej poetki, której wiersze zostały spisane i przetłumaczone na język polski w reżyserii Joanny Kos- Krauze i Krzysztofa Krauze, ze zdjęciami autorstwa Krzysztofa Ptaka i Wojciecha Staronia.

Zamysłem filmu było opowiedzenie o życiu ,, innej ,,- o kobiecie urodzonej z wrażliwością i talentem, które stały się zarazem darem i przekleństwem. Wyznaczyły jej los, skazały na ostracyzm, samotność i cierpienie. Naznaczonej fatum, które po jej urodzeniu przepowiedziała Cyganka w kapitalnej, surrealistycznej scenie przy ognisku i pełni księżyca mówiąc: „Coś źle idzie- będzie wielka duma i wielki wstyd”.

Kobiecie odrzuconej przez pobratymców i swój świat, nieumiejącej żyć w innym, przekonującej się o tym, jak okrutny jest los odmieńca. Film gra pięknymi malarskimi obrazami i nastrojową muzyką Jana Kantego Pawluśkiewicza. Miejscami jednak jest mało czytelny poprzez zbyt częste przeplatanie się teraźniejszości z przeszłością. Pogmatwana chronologia utrudnia odbiór. Gdyby nie wcześniejsza lektura książki Angeliki Kuźniak „Papusza” trudno byłoby mi z filmowego przekazu wyłonić pełny obraz kobiety. Jej postać jest zbyt słabo wyartykułowana.

Książka stanowi rzetelną relację winną poetce, film luźną interpretację. Opowiada głównie o Romach w Polsce, ich kulturze, tradycji, związkach rodzinnych, społecznych. O ich systemie wartości, lojalności wobec pobratymców, honorze, tęsknocie za wolnością, gdy- przymusowo osiedleni palą- ogniska w otoczeniu murowanych blokowisk. Jest obrazem o polskich Romach z Papuszą w tle. Zbyt mało jest Papuszy w „Papuszy”. Jej odmienności, wrażliwości, jej pięknej poezji, umiłowania natury, tęsknoty za wolnością. O tym, że otaczające miejsca odeszły, trwały tylko w pamięci, która bolała do końca życia. Miejsca opuszczone pięknie zdefiniował Wiesław Myśliwski: „(...) opuszczone miejsca umierają. Wszystkie miejsca poza człowiekiem to już nie są te miejsca. Jedyne miejsce człowieka jest tylko w nim”. I to piętno Papusza nosiła w sobie do kresu istnienia. Po projekcji filmu odczułam niedosyt przekazu o poetce. Uderzył mnie przerost formy nad treścią, ale to już wybór twórców.

 

[Powyższe recenzje Pani Izabelli Bociańskiej są opublikowane na stronie www.dojrzalekino.pl].