Kiedy poczułam się wolna

Myślałam, że z tym człowiekiem ułożę sobie życie. Wynajęliśmy sobie mieszkanie i urządziliśmy je. Ile było nadziei i wiary, uwierzyłam w jego piękne bajki o miłości, bezpieczeństwie i szczęściu. Jak ślepo byłam nim oczarowana i jak plany na przyszłość prysły, kiedy kłamstwo za kłamstwem wychodziło na jaw. Z człowieka łagodnego budziło się nieznane zwierzę, zaczęłam się bać. Prowadził podwójne życie. Wymykał się wczesnym rankiem do pracy i wracał późnym wieczorem. Praca, do której wychodził nie istniała. Wtedy coś pękło, przerwałam ten układ i uwolniłam się z tej toksycznej miłości tego człowieka. Byłam poraniona, ale wolna i wreszcie wiedziałam czego chcę. Dzięki tej znajomości poznałam cudowną kobietę, ciepłą i kochaną, która tak samo jak ja była oszukana przez tego człowieka. Znajomość utrzymujemy do dnia dzisiejszego.