Mieszka we mnie Stefan

Mieszka we mnie Stefan. W mojej głowie. W samym środku czoła. Siedzi i wertuje księgę moich myśli. Czasem słyszę jak szeleszczą kartki. To menda. Kutas złamany. Kawał skurwysyna. Kradnie mi najlepsze pomysły. Obniża mój poziom intelektualny. Korzystam tylko z tego, co mi zostawi. Pierdolony pies ogrodnika. Gdyby nie Stefan, byłbym geniuszem. On nie może istnieć beze mnie. Nie może realizować moich pomysłów. Ja nie mogę. Świat się o nich nie dowiaduje… I to jest jakaś pociecha. Nikt z tych pomysłów nie korzysta. I jeszcze druga: Stefan kipnie razem ze mną.