Miasto - blues

Trzecia nad ranem, czy przyjdzie sen? Czy mnie otuli?
Poduszka jak zwykle, niewygodna, i sny chowa w poszewkÄ™.
Słucham bluesa bardzo cicho, by nie obudzić sąsiadów,
blada lampka nocna, łysa śpiewaczka...nuci o trzeciej rano.
Miasto się budzi, już czwarta rano, może sen przyjdzie, może mnie odwiedzi.
Na białej pościeli błyszczy krochmal, książka otwarta, sama się czyta – już czwarta mija.
Czajnik z gwizdkiem wariuje na gazie, a para jak mgła po kuchni się snuje.
Czarna herbata rozjaśnia myśli...może sen przyjdzie? Może mnie przytuli?
Za oknem świt blady, melodia wzdłuż ulicy płynie i wierzby płaczą bluesa - już piąta rano.
Butelki z mlekiem, warkot ulicy, skrzypienie wózka handlarki z Kleparza, zgrzyt bramy,
trzepot gołębi - na dachu miasta tańczą bluesa.
I jeszcze trębacz z Mariackiej Wieży solo, bluesem się cieszy,
jego trÄ…bka jak ptak, leci nad miastem, nigdzie siÄ™ jej nie spieszy.
Z wieży kościelnej dzwon dzwoni, wzywa na roraty – już szósta rano
A ja wciąż słucham, sen może przyjdzie.
Nie, to jesień z bluesem w kieszeni do drzwi puka.
Już siódma.

Â