Już odblokuję drogę

- Piłkarz z ciebie pierwszej klasy, ale mąż, to niech kule biją - zaczęła kazanko Kamila.

- O co ci chodzi słodka? - odezwał się Edek.

- Czy ty chociaż raz w życiu zrobiłeś zakupy? Ciągle sama dźwigam te toboły i siatki, a ty co, a ty...

Kamila nie dokończyła wypowiedzieć swoich żalów, bo Edek poderwał się z krzesła, chwycił kluczyki do auta i za chwilę już był w Lidlu...

Milcząca dusza

Był sobie pewien człowiek, który bardzo dużo i bardzo szybko pracował i już dawno zostawił swoją duszę za sobą.

Wyjazd do Niemiec postrzegał jako wielką szansę.

W końcu wybuduję swój własny dom, wykształcę córkę i syna.

Funkcja kierownika budowy wiązała się z częstymi i dość długimi wyjazdami.

Ciągle był w delegacjach, a to w Czechach, a to w Austrii, a to w...

Stolarz z Chochołowa

A dyć nie bałamuce

Od dwóch lat Witek Galica jest wdowcem. Syn Jędrek uczy się w szkole hotelarsko- turystycznej w Zakopanem.

Witek na co dzień zajmuje się stolarstwem i rzeźbiarstwem. Przerwał właśnie struganie desek, otarł pot z czoła i w końcu zdecydował się odebrać rozmowę telefoniczną.

Witojcie piknie. No, poznaje po głosie, kobita Staska Szewczyka. (…) Wicie,...

Na Olimp. To nie przypadek

Dwa tysiące osiemset siedemdziesiąt metrów nad poziomem morza Egejskiego nie rosła już żadna roślina. Mikołaj nie zobaczył już ani jednego krzaka kosodrzewiny, ani jednego źdźbła trawy. Przed

nim były tylko głazy i kamienie. Pół godziny wcześniej wspiął się stromym szlakiem ponad górną granicę lasu. Teraz mozolił się w terenie skalistym. Oblany potem, mokry jak niewyciśnięta gąbka miał...

Czterolistna koniczyna

Sylwia zamknęła furtkę i weszła na chodnik prowadzący do wejścia małego domu.

Z prawej strony wybrukowanej ścieżki rosły różne gatunki żurawek; bordowe, zielone i żółte. Z pomiędzy dekoracyjnych liści żurawek wyłaniały się rabatowe róże oraz górowało kilka skupisk wysokich fioletowych irysów. Nad skrajem podłużnej rabaty od strony chodnika pochylały się niskie krzaki lawendy.

...

Strony