Ćwiczenie literackie: monolog wewnętrzny

Najpiękniejszy plac Europy – Rynek Krakowski. Roi się od tłumu zwiedzających. Lato i pogoda są tym właśnie atutem podkreślającym niesłychany urok tego miejsca.

Widzę na pierwszym planie turystkę w czarnych spodniach i białej bluzce, która za chwilę skieruje się do kawiarni Noworolskiego i zamówi zapewne lody i kawę. Nie będzie sama, bo idzie w jej kierunku chłopak podobnie ubrany, to...

Ćwiczenie literackie: „Najważniejsza książka w moim życiu”

Zaczęłam czytać książki bardzo wcześnie – miałam dziewięć lat. Pamiętam cudowną dla mnie książkę Marii Konopnickiej „O Krasnoludkach i sierotce Marysi”. Rozbudziła ona we mnie wyobraźnię i marzenia o czynieniu dobra. Byłam przejęta opisami przyrody, piękną narracją, losem sieroty, peregrynacjami Krasnoludków, pomocą dla biednych dzieci chłopskich i szczęśliwym zakończeniem wędrówki sieroty do...

Drzewo

Daje cień, oczywiście okrywa się bujnym listowiem na wiosnę, rodzi też owoce, może żywić ludzi i zwierzęta. Jest symbolem od zarania wieków. Drzewo dobrego i złego, cóż widać na starych rycinach? Adam i Ewa nadzy, po zjedzeniu jabłka kryją się, bo przekroczyli zakaz boski. Drzewo nie ukryje złego czynu.

Cudowne lasy, skupiska drzew powodują zachwyt i chronią ziemię przed wieloma...

Królik po berlińsku

1.

Młody artysta, który wojnę zna tylko z opisów historycznych i przekazów ustnych osób starszych i który swoim życiem być może zahaczył tylko o ustrój totalitarny, robi film metaforyczny i wielopłaszczyznowy o tragicznej wymowie.

Na placu Poczdamskim w centrum Berlina, gdzie po wojnie wynędzniali ludzie robią grządki – niezliczona ilość dzikich królików żyje na swobodzie....

Stan wojenny

Drzwi na balkon otwarte i choć deszczowo, cieszę się bardzo porą roku. W pokoju zapach dzikiego bzu, który rozkwitł pod balkonem, jest cudownie i świątecznie.

Jakże w tych warunkach opisać stan wojenny, a to właśnie zostało nam zadane przez miłą panią prowadzącą warsztaty literackie.

Tego dnia tj. 13 grudnia 1981 był silny mróz i śnieg padał całą noc. Obudziłam się rano –...

Taksówkarz cieszy się w operze

Taksówkarz dzisiaj to nie zawód. Dzisiaj, w dobie bezrobocia, nawet czterdziestolatek może być bez pracy, a żyć trzeba. Często jeżdżę taksówkami i na różnych trasach napotykam i rozmawiam z ciekawymi kierowcami. Dzisiaj rano, na przykład, wiózł mnie z Bronowic człowiek, który wakacje spędza nad jeziorem Garda i opowiadał o ludziach i zwyczajach ze znawstwem i swadą. Nie pytałam go, jaki...

Strony