Rewolucja
- Słuchaj no Zając – powiedział Niedźwiedź chwytając Zająca za uszy – jest robota dla ciebie. Zostaniesz premierem. No bo widzisz, naciski mam z innych lasów, że niby z tą moją dyktaturą coś nie tak, że praw nie przestrzegam, że terror i wyzysk. Bokiem mi to wychodzi, dlatego Zając, będziesz premierem i stworzysz rząd. A żebym cię nie pomylił z innymi Królikami masz tu broszkę, przypnij ją do klapy, będzie git.
Rodzinę masz dużą, ministrami ich zrobisz. Zamiast bezproduktywnie trawę na łące szamać, to kulturalnie, w parlamencie radzić będziecie. Uchwały powymyślacie, budżet zaplanujecie, a sałata za to też będzie niezła. Wieczorem wszystko przepiszecie na czysto i w nocy podrzucicie do mnie do podpisu. Ja z boczku będę stał i trzymał na tym wszystkim łapę.
Wchodzisz w to?
- Ałć! To boli! – wrzasnął Zając i wyszarpał uszy z pazurów Niedźwiedzia – a po cholerę mi ta robota. Spokój mam, swobodę. Bezpartyjny jestem i szary. Trawa mi wystarczy. Po sałacie mam zgagę.
- Ty – tu Niedźwiedź użył argumentu, po którym przyszłemu premierowi nogi się ugięły, a przed oczami zamigotały gwiazdy – ty, mi tu nie podskakuj. Dyktatorem jestem, uważaj więc żebyś tego bezczelnego łba nie stracił. Jak chcę mieć rząd, to z tobą czy bez ciebie, będę go miał.
- A jak – Zając nie był przekonany do tego premierostwa – a jak coś źle wymyślimy, jak las do bankructwa doprowadzimy, jak trawy zabraknie? Co wtedy ze mną, co z rodziną?
- Z tobą? A co ma być z tobą? Ty się nie liczysz. Najwyżej cię zlinczują. A co do tych ustaw i innych głupot, to nic się nie martw. Ja tam żadnych bzdur czytać nie będę. Wszystko do kosza i na przemiał. Wy sobie sałaty poszamacie, diety weźmiecie, no i jeszcze w telewizji różnych głupot macie naopowiadać. Naród czymś się zajmie, a ja w końcu będę miał święty spokój. No to co Zając, bierzesz tą robotę?
Ale Niedźwiedź nie doczekał się odpowiedzi, bo zza krzaków wyskoczył Wilk i walnął Niedźwiedzia w plecy tak, że ten padł jak nieżywy. Szczęśliwy Zając podwinął ogon i uciekł. Zwycięski Wilk oflagował się, okopał, wywiesił hasło „Wolność, równość, braterstwa! Precz z dyktaturą” i tak oto zaczęła się REWOLUCJA.

























