Filmowe przedpołudnie

Sztuka „Love Story” wg Hrabala wystawiona przez Teatr M.I.S.T. na deskach ŚOK w Krakowie 14.02.2014 r.

Sztuka stałą się kanwą moich rozważań nt Czechów. Moi znajomi nie darzą ich nadmierną sympatią, źródła odwzajemnionego uczucia są złożone i obejmują zdarzenia historyczne z lat 1919, 1939, 1968, 1989 r o niezwykłej dramaturgii niepodległościowej i państwowej i nasz stosunek do wydarzeń dziejących się u najbliższych sąsiadów. Wydaje mi że podziwiamy i zazdrościmy Czechom że potrafią lepiej wykorzystać dogodną koniunkturę polityczną do organizacji bytu państwowego i publicznego wizerunku niż my. Rzeczywistość po aksamitnej transformacji w 1989 r okazała się dla nich łaskawsza .Tylko w Czechach obok NRD udało się przeprowadzić dekomunizację i lustrację zgodną z powszechnymi oczekiwaniami społecznymi na elementarną sprawiedliwość ,minimalizując na starcie antagonizmy społeczne i spory polityczne w osądzie nad komunizmem. W 1991 r wprowadzili pięcioletni zakaz rozszerzony do 2000r pełnienia funkcji kierowniczych w strukturach państwa przez osoby związane z instytucjami komunistycznego państwa i partii, za przestępstwo uznali propagowanie komunizmu, rząd komunistyczny uznali za zbrodniczy i bezprawny, potępili Komunistyczną partię i jej ideologię. Brak podobnych jednoznacznych rozwiązań dekomunizacyjnych w Polsce doprowadził do szybkiego powrotu komunistów do władzy, zaniechania lub z relatywizowania ocen o komunizmie i jego funkcjonariuszach, nie osądzeniu sprawców stanu wojennego, rozbicia polskiej prawicy, niejednoznaczności w świadomości społecznej szkodliwości stanu wojennego wynikającego z niewiedzy o tym okresie. Czeska transformacja ustrojowa nazwana aksamitna, najbardziej radykalna rozprawa z komunizmem w bloku posowieckim oczyściła scenę polityczną z elementów komunistycznych, wyeliminowała relatywizowanie komunizmu i uniemożliwiła kreowanie bohaterów z aparatczyków komunistycznego państwa. Po dokonaniu ocen komunistycznej przeszłości ,Czesi przeszli do wyzwań gospodarczych, budowania swojego wizerunku w świecie. W świadomości światowej ugruntowali przekonanie iż są największymi ofiarami hitleryzmu i komunizmu co oczywiście nie jest bezpodstawne ale świadczy o umiejętności uprawianiu skutecznej polityki historycznej i wizerunkowej państwa niewielkimi środkami. Sami piszą podręczniki historii dostarczając je wszystkim państwom z którymi utrzymują stosunki dyplomatyczne wyprzedzając ataki na swój kraj o antysemityzm czy naganne zjawisko wypędzenia i rozprawę z Niemcami sudeckim po wojnie. Koncyliacyjności i skuteczności w uprawianiu polityki możemy im zazdrościć. Wydawało się że w Czechach nie będzie szans na resentymenty komunistyczne, a okazuje się że ich Partia Komunistyczna cieszy się obecnie największym poparciem w społeczeństwie. Słowa w polityce mają więc inne znaczenie niż sam jej sposób uprawiania który u Czechów jest mniej radykalny. Jak rozumieć rozwiew pomiędzy łagodnością nazwy zjawiska a jego faktycznym radykalizmem w oparciu o które rodziła się tolerancją wobec elementów post komunistycznych w życiu politycznym które po latach wprzężono do budowy wspólnoty. Wydaje się że brak głębszej refleksji nad komunizmem przy jednoznacznej negatywnej ocenie na początku transformacji, skutkował większą tolerancją która zrodziła później sentymenty za przeszłością. Zadaję sobie pytanie czy ten sentyment prokomunistyczny w sondażach to dezaprobata przeciw rzeczywistości neoliberalnej czy próba szukania nowych dróg dla funkcjonowania społeczeństwa i państwa.
Czesi mają niekwestionowany powód do dumy z b. Prezydenta Vaclava Havla, najlepszej marki kraju, łączącego potencjał wybitnego męża stanu, literata, filozofa, autorytetu moralnego. Mogą być też dumni ze znanych w świecie czeskich towarów z legitymacji przedwojennej, znaku rozpoznawalne państwa, ocalałego w szrankach międzynarodowej konkurencji. Doceniam ich pokojową misję ,chrystianizacji ziem piastowskich i otworzenia im drzwi do elitarnego klubu państw europejskich. Dzięki nim od dziewiątego wieku n.e. mogliśmy korzystać z dorobku cywilizacyjnego ówczesnego świata którego twarzą był też wspólny św. Wojciech. Doceniam ich zdolności adaptacyjne i państwo-twórcze myślenie o autonomii poszczególnych krajów monarchii Habsbursko-węgierskiej. Po 1867 r. toczyli prawdziwe boje parlamentarne o autonomię będąc w opozycji do zrozumiałego konserwatyzmu polskich elit które „chciały trwać wiernie przy najjaśniejszym Panu. „Pomyślałam o dwu milionowej armii czechosłowackiej zmobilizowanej do rozprawy z Niemcami w 1938 r i bezsilności ich elit wobec kupczenia demokratycznym państwem w Monachium przez zaprzyjaźnione demokracje europejskie za cenę pokoju w Europie. Co warte dla zachodu były państwa z Europy środkowo-wschodniej przekonaliśmy się w okresie międzywojnia, wojny i powojnia. A teraz historia pisze scenariusz wspólnej Europy i dla euroentuzjasty jedyny do zaakceptowania. Ich wiośnie w 1968 r., kolejnej utraconej nadziei na niepodległość.

Nieliczny naród stracił niezależność państwową wcześniej niż Polska równocześnie tocząc indywidualną walkę o wolność wewnętrzną i niezależność ducha w sercach i umysłach nie mniej trudną jak walka na barykadach. W Czechach nie było zrywów rewolucyjnych co wynikało z geopolityki i demografii ale podjęto głębszą refleksję nad wolnością .

Czesi przekazują nam swoje specyficzne myślenie o świecie w literaturze, gdzie głębokość przemyśleń filozoficznych styka się z prozą a nawet naturalizmem w życiu. U Haska czy Hrabala mały człowiek przy kuflu bajający o wolności, godności, miłości czy miłosierdziu w zamkniętych przestrzeniach, godząc się z losem, uzależnieniem, wewnętrznie zachowuje niezależność myślenia i słowa mimo otaczającego go zniewolenia. To swoista filozofia pogodzenia z nieuchronnym bez eskalacji frustracji i agresji. W sztuce bohaterem jest podstarzały pisarz, drukarz, filozof, samouk, snujący przy kuflu piwa jak w marzeniu sennym opowieść o życiu i śmierci traktowanej jako indywidualny koniec świata rozpatrywany w kategoriach surrealistycznej projekcji .To opowieść o marzeniach i rozczarowaniach, smutku i radości, goryczy i satyrze na rzeczywistość. Ta sama kobieta przewija się w obrazach anielskich i w tężyźnie, naturalizmie tańców ludowych. Ironia o samotności, niezrozumieniu, połączona z nadzieją tkwiąca w wizji miłosierdzia, przebaczenia. Emanuje ciepło i zrozumienie skomplikowanej rzeczywistości a nawet zawiedzionej miłości, która rozpadła się na miłostki. Ta sztuka dotyka codziennych spraw. Wolno sączą się prawie wyczuwalne myśli o cudzie życia, urodzie chwil, pogodzeniu z losem. To świat gdzie rzeczywistość miesza się z przeszłością, światem wyobraźni, magia z projekcją senną. Sztuka mówi o rozmiłowaniu w życiu dalekim od ideałów .

 Kocham Czechów za racjonalizm w myśleniu i działaniu ,przewidywalność, umiejętność dostrzegania poezji w małych rzeczach i chwilach, radowanie się urodą świata i niepowtarzalnością jedynego życia które nam dano.