Moje pierwsze…

Chłodny gabinet lekarski, biel płóciennych parawanów, lodowaty dotyk jakiegoś metalowego narzędzia. Cisza, po chwili zimne słowa „graviditas” i, nie pamiętam jak brzmiące, inne jeszcze słowo po łacinie. Moje pierwsze dziecko.

Mozolnie, dzień po dniu pokonuję pierwsze wrażenie chłodu, zastępując je gorącą miłością, bez warunków wstępnych.