Z pamiętnika dojrzałej kobiety

Pamięć – trwanie przeszłości

Dojrzała kobieta – kto to? Czy jedynym kryterium tej klasyfikacji jest wiek, znam wiele dwudziestoletnich kobiet, które swoim życiem pokazują wszechstronną dojrzałość i wiele pięćdziesięciolatek zachowujących się jak rozpieszczone dzieci. Jednak wszystkim najczęściej pojęcie dojrzała kobieta kojarzy się po prostu ze starszą panią, która swoje życie może...

Starość zaczyna się…

„ Starość to nie koniec, starość to żniwa”.

Ernest Bloch

Żniwa, to najbogatszy okres, zbieramy plony, mamy obfitość wszelkich dóbr z których możemy korzystać. Oczywiście nie chodzi o dobra materialne. Tak właśnie widzę ten okres życia, gdy po intensywnej pracy zawodowej, odchowaniu dzieci, przychodzi czas zasłużonej emerytury...

Kościół św. Wojciecha – 3 spojrzenia

Z perspektywy małego dziecka

Mamusiu, czemu ten kościółek jest taki malutki i czemu stoi tak dziwnie, nie stoi przy ulicy, nie stoi na jakimś placu, tylko tak jakoś z boku. Przecież to jest kościół, ma na wieżyczce krzyż, a kościoły to stoją zawsze na jakimś placu, albo przy ulicy. Pewnie Bozia, która tam mieszka to też jest malutka, taka dla dzieci, prawda?

A czemu nazywa się ten...

Co mnie ostatnio zachwyciło

Wczorajszy ranek zachwycił mnie swoja urodą i pięknem. Obudziłam się rano i już od razu zastanowiła mnie taka cisza, tak jakby wszystko oddzielone było jakąś barierą (mieszkam przy ruchliwej ulicy i cały czas ją słychać), otoczone watą. Wstałam zobaczyłam przez okno bajkowy świat. Biało, na drzewach „puchu tren”, samochodów spod śniegu nie było widać, było pięknie, czysto i niewinnie. Tak mi...

Co mnie bulwersuje…

Nie chcę być zrzędą, ale nieustająco bulwersuje mnie zachowanie młodych ludzi – studentów w tzw. środkach komunikacji miejskiej.

Codziennie korzystam z przejazdu tramwajami na terenie, gdzie znajduje się kilka uczelni i miasteczko studenckie, i codziennie też słuchając rozmów inteligencji – bo przecież studenci to mam nadzieję inteligencja, nie wierzę własnym uszom. Głośno, dobitnie...

Książka mojego dzieciństwa

Książką, która towarzyszyła mi przez całe moje dzieciństwo była powieść o niewolnictwie w Ameryce zatytułowana „Chata wuja Toma”. Czytałam ją raz po raz, płakałam nad nią, uczyłam się na pamięć całych jej rozdziałów. Zachowałam ja do dzisiaj, jest bardzo zniszczona, twarde okładki wyblakły, grzbiet jest potargany, jednak stoi na półce mojej biblioteczki. Opowiadałam o tej książce moim wnukom...

Strony